„Oni są silniejsi od nas”: obserwacja trenera Nice Francka Haise’a po porażce z Benficą

OGC Nice może nie zagrać w Lidze Mistrzów, i to jest logiczne. „Są silniejsi od nas” – przyznał trener Nice, Franck Haise, po porażce 0:2 u siebie z Benficą Lizbona w środę wieczorem w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
„Musimy przyznać, że daliśmy z siebie wszystko, biorąc pod uwagę okoliczności i wydarzenia w meczu” – kontynuował.
„Mieliśmy problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji, podczas gdy im było łatwiej” – dodał Haise, ubolewając nad brakiem „doświadczonych zawodników (po przerwie)”.
Kontuzjowani Morgan Sanson i Dante zostali szybko usunięci z boiska. „Morgan doznał kontuzji ścięgna podkolanowego, której ciężkości nie znam. W przypadku Dantego problem dotyczył lewego kolana, które stopniowo przybierało na wadze. Odczuwał ból. Trudno mu było wrócić do formy, więc mądrzej było go zdjąć z boiska”.
Haise zapewnił następnie, że jego zespół „niemal osiągnął 100% swoich możliwości” i że „potwierdza to wszystko, co już wiemy”, a w szczególności to, że „potrzebne są pewne wzmocnienia”.
„Oczywiście, kiedy to mówię, to dlatego, że brakuje nam tego w starciu z tego typu przeciwnikiem (Benfica grała w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie). Budujemy formę, oni są przyzwyczajeni do bycia na szczycie. Te mecze powinny nam pomóc się rozwijać. Powinniśmy dążyć do bardzo wysokiego poziomu, ale jeszcze go nie osiągnęliśmy. Gra z takim przeciwnikiem pokazuje wszystkim, jak wiele jeszcze przed nami”.
Odnosząc się do meczu rewanżowego w przyszły wtorek, powiedział: „Wiemy, że przegraliśmy 2:0 i że są od nas silniejsi. Ale będziemy walczyć. Nie ma w tym rezygnacji, ale nadzieja na osiągnięcie celu, pisanego z dużej litery”.
Jego odpowiednik Bruno Lage z kolei docenił „agresywność” swojej drużyny, która „kontrolowała mecz”.
Le Parisien